DeHaviland DH-89 Dragon Rapide

Krótki rys historyczny

Samolot pasażerski De Havilland DH-89 Dragon Rapide zaprojektowano oraz zbudowano w De Havilland Aircraft Company. Powstał jako wersja rozwojowa bardzo udanego samolotu De Havilland DH-84 Dragon, z większego czterosilnikowego De Havilland DH-86 Dragon Express zapożyczono kryte płótnem skrzydła oraz podwozie zabudowane na stałe w opływowej gondoli silników. Koncepcja konstrukcyjna dwupłata o stałym podwoziu z osłoniętymi kołami o konstrukcji drewnianej pozostała ta sama. Zastosowano jednak mocniejsze silniki de Havilland Gipsy Six, dopracowane zostały skrzydła, w których zaostrzono końcówki, a także zmieniono kształt kadłuba. Prototyp został oblatany 17 kwietnia 1934 r. Pierwszym operatorem cywilnym samolotu były linie lotnicze Hillmans Airways Ltd. Stosowany był jako maszyna komonikacyjna do przewozu pasażerów i poczty.

Dane Techniczne

  • rozpiętość skrzydeł: 14,63 m,
  • długość: 10,51 m,
  • wysokość: 3,13 m,
  • powierzchnia nośna: 31,59 m2,
  • masa własna: 1465 kg,
  • masa całkowita: 2495 kg,
  • prędkość maks.: 252 km/h,
  • prędkość przelotowa: 212 km/h,
  • pułap: 5100 m,
  • zasięg: 930 km.

A w symulatorze

Darmowy plik dostępny jest na Avsim Library w formacie exe.    Autorami są: D. Garwood, D. Booker, S. Maurri, B. Withers, M. Hambly.

Jest to dosyć dobrze skonstruowany model. Wygląd zewnętrzny zdaje się nie budzić zastrzeżeń co do wierności w stosunku do oryginału. Model posiada dwa malowania z RAF: kamuflaż złożony z nieregularnych plam zielonych i ziemistobrązowych oraz drugi jako jednolity szary.

Wewnątrz mamy do dyspozycji bardzo ubogi choć wiernie wyglądający zestaw urządzeń. Mieści się on w kilku odrębnych panelach. W widoku VC po obróceniu głowy ukazują się dodatkowo pasażerowie. Nie jest to niezbędne, ale pozwala na czerpanie dodatkowej radości z lepszego odwzorowania realiów.

Słów kilka o pilotażu tego ptaszka. Otóż nie posiada on wyposażenia niezbędnego do lotów IFR stąd też będzie budził zainteresowanie jedynie zwolenników latania VFR. Nie posiada autopilota, w związku z czym pilot zmuszony jest do ciągłej kontroli maszyny oraz jej położenia w przestrzeni. Według mnie stanowi to bardzo dużą zaletę, gdyż nie pozwala to na zastosowanie jakichkolwiek uproszczeń, a wirtualny lot nabiera realizmu. Próba „zgwałcenia samolotu” wciśnięciem domyślnego skrótu uruchamiającego autopilota kończy się zatrzymaniem wznoszenia na wysokości, na której wciśnięto przycisk. Samolot jest dalej sterowny. Można nim wykonywać zakręty bądź wznosić i opadać (tu działanie auto jakby usilnie próbuje wznieść lub zniżyć się do zadanego poziomu)

Z uwagi na jego niewielką masę jest dosyć podatny na wiatr. Niemniej pilotowanie go sprawia dużo satysfakcji.

Co w modelu odbiega od rzeczywistości? Niejako podrasowano jego zasięg gdyż można nim przelecieć 1040 km na wysokości 5947 m. Choć można to uznać za dane techniczne maksymalne osiągnięte przez samolot, a nie dane do normalnego latania.

Dosyć uproszczone jest także malowanie. Możnaby doszukiwać się choćby śladów połączeń płótna. Co jednak nie umniejsza piękna samolotu. Malowanie może też być postrzegane jako zaleta, gdyż stworzenie malowania zajmuje mniej czasu nawet, gdy nie dysponujemy „czystym” paintkitem. Bardzo łatwo zrobić samemu autorskie malowanie. Wystarczy odrobina pracy z szarym zestawem i mamy gotową bazę. (PG)