O powietrznych autobusach słów kilka

W świecie wirtualnej symulacji królują i pewno jeszcze długo królować będą Boeingi. Pośród Airbusów długo nie mieliśmy wyboru i pozostawał nam poczciwy Wilco. Mnie osobiście samolot nie przypadł do gustu. Jego wygląd odstraszał, a odwzorowanie systemów i zachowanie się samolotu w locie nie było zadawalające. Nadzieją na zmianę tej sytuacji miał być Airsimmer. 

Dość szumnie zapowiadano, że będzie to samolot najbardziej zbliżony do swego realnego odpowiednika pod wszystkimi możliwymi kątami. Szybko jednak okazało się, że to nie takie proste i firma zaczęła mieć spore problemy. Najpierw oferowano przyłączenie się do beta testów (oczywiście nie za darmo) z czego kilka osób skorzystało i dość pochlebnie się opowiedziało na temat postępu prac, jakiś czas później firma postanowiła wypuścić wersję okrojoną tzw Basic czym strzeliła sobie poniekąd samobója. Nie dość, że  docelowo miało nie być „upgrajdu” do wersji Advanced, trzeba było ją kupić jako osobny produkt,  to jeszcze oferowała okrojone systemów i jak się okazało z opinii użytkowników dość niestabilną pracę w locie. Po jakimś czasie projekt padł i przez dość spory kawałek czasu nic się nie działo.

Po długim okresie znalazła się grupka pasjonatów, pewnie też w wkładem finansowym i ruszyło się na nowo. Support funkcjonuje bardzo dobrze i na bieżąco rozwiązuje problemy, a co najważniejsze nie olewa ludzi tylko stara się odbudować markę.  Najważniejsze, że pracę idą do przodu i kluczowym produktem staje się wersja Advanced. Z zapowiedzi forumowych wynika, że posiadacze wersji Basic dostaną darmową aktualizację do wersji Advanced co się bardzo ceni.

Co z tego wyjdzie czy się uda?  Tego nikt dziś nie wie, ale upór aktualnych działaczy jest spory do tego stopnia, że na mój wpis o problemach z CTD na podejściu proponował nawet sesję Teamspeak w celu rozwiązania problemów.  Na dzień dzisiejszy wersja 1.3 działa w miarę stabilnie i da się nią latać, czerpiąc z tego przyjemność.  Na razie pozostaje trzymać kciuki za autorów i mieć nadzieję, że produkt w zamierzonej wersji ujrzy światło dzienne. (AG)