Odrzucić skrzydła

Microsoft tworząc Flight Simulator trochę po macoszemu potraktował helikoptery. Owszem, w FS 2004 znajduje się Robinson R22 i Bell 206, a w FSX Acceleration nawet Agustę Westlanda AW 101.  Tyle, że symulator próbuje zastosować do nich lekko zmodyfikowane zasady lotu samolotów, co kończy się niestabilnością na małych prędkościach. Ze względu na błędy w fizyce lotu zdarza się, że po utracie kontroli nad maszyną wykonuje ewolucje w powietrzu, na które nie można w żaden sposób wpływać. Nawet wyłączenie silników może nie spowodować opadnięcia maszyny na ziemię. Co więcej, w standardowych maszynach można zapomnieć o autopilocie, który jest warunkiem komfortowych lotów na dłuższych odległościach.

W związku z tym, słabo rozwinął się również ten segment rynku produktów dla FS. Niewielu jest wydawców zajmujących się wydawaniem helikopterów. Wśród darmowych dodatków jest kilka ciekawych maszyn. Większość z nich jednak jest mocno niedopracowana.

Mimo tego, zdecydowałem się w czasie wakacji wrócić do mojej pierwszej lotniczej miłości – śmigłowców. Miłość to niełatwa, bo w FS te maszyny są naprawdę trudne w pilotażu. Okazuje się jednak, że można je nieco oswoić dzięki kilku dodatkom, o których napiszę w tym artykule.

Sprzęt i oprogramowanie

Zestaw podstawowy do latania helikopterem to joystick z osią throttle oraz pedały. Oś skrętna w joysticku (zamiast pedałów) nie pozwoli na osiągnięcie wystarczającej stabilności lotu. Joy w śmigłowcu musi być ustawiony na dużą czułość, dlatego każdy ruch osi skrętnej będzie powodował niezamierzone przechyły maszyny. To bardzo utrudnia, jeśli nie uniemożliwia zawis (ang. hover) – coś co trzeba koniecznie opanować zanim zalogujesz się do Vatsim.

Przydaje się oddzielny joystick z dźwigniami. Wtedy można oddzielić sterowanie maszyną od sterowania przepustnicą. To z kolei pozwala na zajęcie wygodnej pozycji przed komputerem. Wygodna pozycja pozwoli pilotowi szybko reagować rękami i nogami na sytuacje na ekranie.

Przydatny jest także FSUIPC w pełnej wersji, który pozwala na modyfikację czułości poszczególnych osi. Optymalnym rozwiązaniem jest zmniejszenie czułości przy niewielkich ruchach joysticka, a zwiększenie przy dużych wychyleniach. Generalna zasada sterowania, to możliwie małe, szybkie i częste korekty lotu.

Zasady lotu w dużym skrócie

Tak przygotowani możemy zacząć naukę lotu śmigłowcem. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli latanie samolotem można porównać z jazdą na rowerze, to latanie śmigłowcem – z jazdą na monocyklu. Tak rzeczywiście jest. Sterownica (joystick) modyfikuje kąt ułożenia łopat głównego wirnika, co powoduje pochylenie maszyny na boki, do przodu lub do tyłu. Orczyk (pedały) reguluje kąt ułożenia łopat wirnika ogonowego, co umożliwia obrót maszyny. Dźwignia przepustnicy modyfikuje ustawienia głównego wirnika powodując wznoszenie lub opadanie.

Brzmi dobrze? Nie do końca. Trzeba pamiętać o zależnościach między tymi elementami. Najważniejszą jest zależność między przepustnicą a sterownicą. Obie dźwignie wpływają na rotor. Przyspieszenie wymaga pochylenia joysticka do przodu przy jednoczesnym zwiększeniu mocy. W przeciwnym przypadku maszyna zacznie zniżać. Przy zwalnianiu odwrotnie – należy cofnąć joystick i zmniejszyć moc. Obie ręce mają co robić szczególnie na małych prędkościach.

Wirnik ogonowy znajduje się pod wpływem strumienia powietrza wyrzucanego przez wirnik główny, dlatego maszyna ma tendencję do obrotu w lewo lub prawo zależnie od pozycji dźwigni przepustnicy. Dodatkowo, ze względu na to, że wirnik główny kręci się w jedną stronę, maszyna będzie mieć tendencję do skręcania. Lot po prostej wymaga stałej korekty orczykiem.
Znajdując się na niskiej wysokości nie można zapomnieć o wpływie powierzchni ziemi na zachowanie śmigłowca. Powietrze przepychane przez rotor uderza w ziemię i tworzy poduszkę, która zmniejsza prędkość zniżania. Można to wykorzystać do uzyskania łagodniejszego przyziemienia. Jest to jednak utrudnienie przy starcie czy zawisie.

O ile na dużych prędkościach stosunkowo łatwo można opanować śmigłowiec, to przy starcie, lądowaniu czy zawisie staje się to dużym wyczynem. Podstawą do opanowania lotu śmigłowcem są godziny ćwiczeń. Żadna z opisanych dalej modyfikacji nie rozwiąże ostatecznie problemu braku umiejętności pilota.

Stabilizator lotu

Stabilizator (http://www.fs2000.org/addons/rcbhhc22.zip) należy zainstalować w pliku panel.cfg, w sekcji wirtualnego kokpitu, choć działa on niezależnie od widoku. Nie jest on widoczny, ale modyfikuje fizykę lotu. Włącza się w momencie startu i działa do prędkości 35 kt (przy przyspieszaniu) lub 1000 ft AGL. Gdy maszyna zwalnia, włącza się przy 25 kt. Modyfikacja usuwa zależności omówione w poprzednim punkcie. Przepustnica odpowiada więc tylko za wznoszenie, sterownica – za zmiany w płaszczyźnie poziomej, orczyk – za obrót. Stabilizator działa dobrze w każdym modelu śmigłowca.

Stabilizator może być przydatny dla początkujących pilotów, którzy szybko chcą zacząć latać. Jednak w miarę nabierania doświadczenia coraz bardziej widoczne stają się jego wady. Pierwsza to brak możliwości ręcznego wyłączenia – konieczna jest modyfikacja pliku panel.cfg. Drugą wadą jest gwałtowne „przełączanie zasad fizyki” przy 25 lub 35kt. Najważniejszą wadą jest brak możliwości korzystania z pełnej dynamiki śmigłowca przy starcie lub lądowaniu: nie da się wystartować z dużym pochyleniem zamiatając rotorem ziemię i gwałtownie przyspieszając, nie da się wykonywać szybkich zwrotów zaraz po starcie, nie da się przyziemiać po gwałtownym zwalnianiu ze zniżaniem.

Oczywiście wszystkie te operacje i tak nie powinny być wykonywane on-line, bo to bardziej kozaczenie niż przepisowe latanie. Dlatego stabilizator może być dobrym pomysłem na mniej stresujące hover taxi na EPWA.

Uniwersalny HUD dla helikopterów

Uniwersalny HUD dla helikopterów (TRAINING_HUD w sekcji FS9 Panels and Gauges na http://hovercontrol.com) to kolejny gauge, który można zainstalować w śmigłowcu. Nie modyfikuje on zachowań maszyny, ale dostarcza niezbędnych informacji do jej pilotowania. Ukazuje się on jako przezroczysty panel HUD na głównym ekranie. Zawiera wszystkie istotne informacje o locie, zawiera również HSI (jako drugi panel HUD) i DME. Można go dowolnie przesuwać po ekranie. Mamy więc do dyspozycji pełny zestaw wskaźników. Przydaje się to szczególnie w wieloekranowych kabinach, gdzie każde zerknięcie na przyrządy naraża pilota na ryzyko utraty kontroli nad maszyną. Jedynym błędem jest zamiana miejscami wskaźników IAS i VS.

Panel to nie tylko zwykły HUD. Ma on również dodatkowe informacje niezbędne dla pilota śmigłowca w FS. Przede wszystkim pokazuje strzałką kierunek przesuwania się maszyny oraz przyspieszenie. Po co? Otóż w FS przy małych prędkościach (poniżej 5 kt) bardzo trudno się zorientować czy maszyna leci do przodu czy do tyłu. A to ważne przy zawisie czy lądowaniu. Inną informacją jest wysokość radarowa, która pozwala precyzyjnie posadzić maszynę. Wysokość nad ziemią również trudno ocenić z pokładu wirtualnego śmigłowca.

HUD ma również funkcję trenera. Pozwala na trening zawisu. Wystarczy ustawić zamierzoną wysokość zawisu, a zmodyfikowany wyświetlacz pokaże jak należy przestawić sterownicę, orczyk i przepustnicę, aby uzyskać zamierzony efekt. W praktyce wymaga to wielu ćwiczeń, bo utrzymanie maszyny w nieruchomej pozycji wymaga bardzo częstych, szybkich i niewielkich korekt. Pułapką trybu treningu, w którą łatwo wpaść, jest próba ustabilizowania w oparciu tylko o ten przyrząd. Dużo szybciej uzyskać można efekt patrząc na wybrany „mebel” na ziemi, a tylko kątem oka zerkając na HUD.

HUD można w każdej chwili wyłączyć. Jest to bardzo przydatne narzędziem Może zastąpić cały szereg przyrządów, dzięki czemu pozostanie więcej miejsca na ekranie na widok zewnętrzny. Zdecydowanie polecam.

Oswajanie aircraft.cfg

Moją ulubioną maszyną jest Agusta A109. To lekki, 6-8-osobowy śmigłowiec, który ma swój urok. Niestety jest przy tym bardzo narowista. Okazuje się, że wiele maszyn można oswoić dzięki modyfikacji pliku aircraft.cfg. Znajduje się w nim sekcja [Helicopter], w której wprowadzono współczynniki stabilizacji. W zamierzeniu mają one zwiększać stabilność maszyny, gdy realność w FS ustawiona jest na tryb Easy. W praktyce zwiększają stabilność kosztem szybkości i dokładności reakcji maszyny.

Zmienna nosi nazwę low_realism_stability_scale, a jej domyślna wartość to 1.0, 1.0, 1.0 (dla każdej osi oddzielnie). Jeśli tryb FS jest ustawiony na coś innego niż Easy, wartości te zaczynają przeszkadzać. W przypadku FS 2004 można na początek obniżyć je do 0.6, w przypadku FSX zalecane jest nawet 0.4. Dobre wyznaczenie wartości wymaga jednak doświadczeń. W Aguście A109 ustawiłem ostatecznie wszystkie wartości na 0.0, ale już w Bellu 412 od Hovercontrol, 0.41 ustawione przez twórców modelu okazało się być najlepszą wartością.

Plik aircraft.cfg jest ładowany do FS przy starcie aplikacji, dlatego każda zmiana wymaga pełnego restartu symulatora. Inaczej jest w przypadku pliku panel.cfg czy podmiany plików malowań, gdzie wystarczy restart lotu.

Po zmianie parametrów, Agusta zaczęła latać grzecznie i równo. Wreszcie można wylądować dokładnie tam gdzie się chce. Długotrwały zawis wymaga jednak wciąż wielu ćwiczeń.

Modyfikacje panelu i glass cockpit

Zaawansowane śmigłowce, takie jak choćby wspomniana Agusta A109 mają mnóstwo wskaźników. Oczywiście można by je usunąć, bo przecież awarie i tak są wyłączone. Jednak wtedy latanie to już nie to samo. Poszukiwałem glass cokpitu do Agusi. Przejrzenie wszystkich defaultowych przyrządów dostępnych w katalogu Gauges w FS nie przyniosło rozwiązania. Zacząłem więc szukać w różnych darmowych modelach. I udało się. Agusta A139 posiada zmodyfikowany glass cockpit z Embraera.

Działa bardzo dobrze, szybko, nie kradnie klatek. Obsługuje tryb NAV, GPS, ILS, pokazuje częstotliwości NAV1, NAV2 i COM1. Niestety nie pokazuje wskazań ADF. W przypadku A109 musiałem zmienić zestaw radiowy na przyrządy z defaultowego Kingaira, bo oryginalne nie działały za dobrze (zainteresowanym mogę podesłać mój plik panel.cfg).

Wadą jest brak pokręteł HDG i CRS. Trzeba je uzyskać w inny sposób, np. poprzez przypisanie do joysticka lub klawiatury.
Urządzenie godne polecenia w przypadku wielu monitorów. Przy jednym monitorze, proponuję jednak opisany wcześniej HUD ze względu na oszczędność miejsca.

Autopilot

Długi lot bez autopilota byłby uciążliwy. Na szczęście opracowano darmowy autopilot dla śmigłowców. Został on dołączony do A109, Bella B412 i wielu innych darmowych modeli. Można go także pobrać z Hovercontrol.com. Autopilot obsługuje tryby VS, ALT i IAS (oba bez możliwości preselekcji, ustawienia trzeba „wylatać”), HDG, NAV (obsługuje tylko NAV1, nie obsługuje GPS). Na dodatek są tryby APP, G/S, które pozwalają na obsłużenie przez autopilot podejścia ILS. Można więc wykonywać wygodnie zarówno loty z widocznością, jak i NON-RNAV.

Nie próbowałem podłączania FMC do helikoptera. Być może VasFMC pozwoliłby na loty RNAV. Wymaga to jednak dalszych doświadczeń.

Modele darmowe

To rzadki przypadek, gdy modele darmowe są lepsze od płatnych. Było tak w przypadku Avro RJ (uprzedzając komentarze: nie kupiłem jeszcze modelu od Quality Wings). Wśród śmigłowców, chyba dzięki prężnie działającemu portalowi Hovercontrol.com, można znaleźć sporo interesujących maszyn. Na uwagę zasługują na pewno:

  • Agusta A109 – wiele różnych odmian, w tym wojskowe i ratownicze, wiele malowań, bardzo dopracowany kokpit, funkcja ręcznego lub automatycznego startu, wbudowany autopilot, łatwa modyfikacja kokpitu, przyjemne dźwięki. Szybki i zwinny. Narowistość można ograniczyć. Podwozie na 3 kołach, chowane – odpada problem hover taxi. Dostępne są modyfikacje modelu lotu, które niestety u mnie się nie sprawdziły. Wadą są źle wpisane masy, co nie powoduje problemów dopóki nie podłączy się maszyny pod system rozliczeń linii lotniczej.
  • Bell B412 i B430 – bardzo ciekawe modele od Hovercontrol. Pierwszy na płozach, drugi na kołach. Większe od Agusty (12-14 osób). Bardzo dobrej jakości przyrządy, dobrze się je pilotuje, choć wymaga to sporej dawki ćwiczeń.
  • Sikorsky S-76 – darmowy model od Nemeth Designs. Ciekawa maszyna, bardzo przyjemna w pilotażu. Dość dobrze ustabilizowana. Niestety bez autopilota. Być może da się zamontować wspomniany darmowy autopilot.

Więcej maszyn można znaleźć na Hovercontrol.com. Niestety wiele modeli jest niedopracowanych. Można jednak znaleźć bardzo ciekawe i dobrze działające maszyny.

Modele płatne

Warto wspomnieć o kilku modelach płatnych. Dwie firmy wypuściły bardzo ciekawe modele: Nemeth Designs oraz Dodosim.

Nemeth ma bardzo bogatą flotę maszyn radzieckich, między innymi: Mi-2, Mi-17, Mi-24, Ka-26, a także sporo maszyn zachodnich, w tym Eurocoptery. Oferuje także, co jest rzadkością wśród producentów, wersje darmowe maszyn, w tym wspomniany model Sikorsky S-76. Maszyny są bardzo dopracowane i symulują wiele systemów pokładowych. W uruchomieniu Mi-24 przydaje się znajomość rosyjskiego, bo napisy wykonano w tym  języku. Są oczywiście także instrukcje po angielsku w plikach PDF. Bardzo ciekawy, ze względu choćby na popularność na polskim niebie jest Mi-2. Obie maszyny dość stabilne (Mi-24 bardziej, ze względu na swój ciężar). Maszyny do FS 2004 są dość tanie, większość poniżej 8€. Do FSX niestety droższe.

Dodosim nie wydał tylu maszyn, za to skupia się na realizmie lotu. Oferowany jest zaawansowany Bell B206, który prezentuje możliwie realną fizykę lotu, wraz z uwzględnieniem wszystkich zależności, które dało się uzyskać. Dla przykładu gwałtowne operowanie przepustnicą, które w przypadku standardowych modeli jest dość bezpieczne, tu może spowodować nagłą utratę mocy, która kończy się spotkaniem ziemi.

Odradzam natomiast modele Aerosim. Zresztą firma chyba już nie istnieje. Ich modele to bardzo ciekawe (z nazwy) maszyny: Agusta Westland Merlin, MH-53 Pave Low, Links czy Sea King. Choć śmigłowce są ładne z zewnątrz, to niestety kokpity są bardzo niedopracowane. Trzy przyciski na krzyż i uruchamianie silników kombinacją Ctrl-E. (SW)