Wywiad z Leszkiem Brzezińskim

(zobacz koniecznie pełną wersję ze zdjęciami w pliku PDF)

Marek Iwiński (MI): Jesteś nie tylko wirtualnym pilotem, ale również czynnym zawodowo kontrolerem. Jak wyglądała Twoja lotnicza droga zawodowa?

Leszek Brzeziński (LB): Moje związki z lotnictwem rozpoczęły się trochę przypadkowo. W czasie nauki w Technicznych Zakładach Naukowych Górnictwa Rud w Częstochowie jeden z kolegów zaproponował mi naukę latania na szybowcach. Szkoliłem się w Aeroklubie Częstochowskim (lotnisko Rudniki) Bardzo mile wspominam tamten okres. Po skończeniu szkoły średniej dostałem się do WSOWL (Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych) w Dęblinie. Po jej ukończeniu rozpocząłem służbę jako „latający” nawigator (nawigator był wtedy członkiem załogi). 15 lat temu zakończyłem służbę wojskową i przeszedłem do cywila. Nie oznaczało to jednak końca moich związków z lotnictwem. Rozpocząłem pracę jako cywilny kontroler ruchu lotniczego na lotnisku w Krakowie-Balicach. Kontynuuję pracę w cywilnej kontroli ruchu lotniczego.

MI. Skąd dowiedziałeś się o VATSIM, jakie były Twoje początki w sieci?

LB. Dowiedziałem się o VATSIM od Kolegi. Wcześniej latałem off-line. Kolega poinformował mnie o VATSIM, pomógł skonfigurować komputer. Pierwszy lot był olbrzymim stresem. Potem było już „z górki”. Zapisałem się do wirtualnych linii lotniczych Skyline. Początki były trudne. Sporo latałem, ale nie mogliśmy się dogadać z Panem Prezesem. Przeniosłem się do amerykańskich linii lotniczych AFA. Wylatałem tam ok. 700 h. online. Po zmianie kierownictwa wróciłem do Skyline i latam tam do dziś.

MI.  Masz olbrzymi nalot online. Skąd bierzesz plany lotów, jak często latasz?

LB. Plany lotu sporządzam sam. Od punktu do punktu posługując się mapami lotniczymi. Potem trasę „wrzucam” do Vroute w celu weryfikacji. Jeśli weryfikacja jest pozytywna lecę, jeśli nie szukam błędów. Czasami ułożenie poprawnej trasy zajmuje mi 2 godziny. Staram się latać jak najczęściej - trening czyni mistrza. Często latam rano - specyfika pracy i przyzwyczajeń.

MI. Twoja ocena kontroli na Vatsim - która jest profesjonalna, która raczej kiepska?

LB. Latam po całym świecie. Wysoko oceniam kontrolerów niemieckich i polskich. Najmilej jednak zaskoczył mnie kontroler w Indiach. Dosłownie odgadywał moje życzenia. Prowadził mnie jak po sznurku. Po wylądowaniu chwilę z nim rozmawiałem, okazało się, że w realu również pracuje na lotnisku. Niesamowity facet. Najgorsza wirtualna kontrola ruchu lotniczego według mnie jest we Włoszech, Turcji i Grecji. Potrafią „postawić” samolot w holding i potem rozłączyć się bez słowa. Często również się wylogowują widząc większą liczbę samolotów. Bardzo mnie denerwuje komunikat „contact me” gdy jestem na 3 NM przed progiem. Całkowicie bez sensu i wkurzające dla pilota. Co kontrola może mi powiedzieć? „cleared to land”?  Denerwujące i niepotrzebne. Gdy widzę nieprofesjonalna kontrolę wolę się wylogować i kontynuować lot off-line, niż niepotrzebnie się denerwować.

MI. Jakie są Twoje ulubione destynacje i samolot?

LB. Lubię latać do Niemiec ze względu na profesjonalna kontrolę. Wiem, że zostanę obsłużony tak jak trzeba. Ulubiony samolot? Zdecydowanie Boeing 747 od PMDG. Świetny samolot, bardzo go lubię. Latam nim zarówno w wersji pasażerskiej jak i cargo. Mój faworyt.

MI. Co na Twoją pasję mówi rodzina.

LB. Uważają że jestem nieco zakręcony (śmiech)

MI. Twoje porady dla „młodych” którzy zaczynają przygodę z Vatsim.
Zawsze mnie zastanawia co pilot ze „świeżym” PID-em robi w B747? Nie ma pojęcia o nawigacji, o pilotowaniu, a porywa się na wymagający wiedzy samolot. Bez sensu. Cessna na początek jest lepsza. Druga sprawa to chamstwo w sieci. Czasami zwracam młodym pilotom życzliwa uwagę, ze zrobili coś nie tak. Niestety najczęstszą odpowiedzią jest „ch… cię to obchodzi”, albo proste „sp...aj”. Nie tędy droga. VATSIM to społeczność. Nie jesteś sam. Swoim zachowaniem możesz popsuć zabawę innym. Poza wszystkim, ktoś kto ląduje na środku jeziora zamiast na pasie sam sobie wystawia świadectwo.

MI. Dziękuję serdecznie za rozmowę.

LB. Pozdrawiam wszystkich czytelników Virtual Pilot